Muzycznego wyczynu dokonało ponad 900 muzyków i grajków w wieku od 6 do 89 lat z miasteczka Hikone w zachodniej Japonii. Ich koncert - maraton trwał dziewięć dni. W tym czasie grali przeróżne gatunki muzyczne: od klasyki po rocka. Muzycy robili sobie tylko krótkie przerwy - nie trwały dłużej niż pięć minut.
Nie przerwali nawet, gdy... zatrzęsła się ziemia. "Byli tak zdeterminowani, by ustanowić rekord, że gdy w minioną niedzielę na scenie dało się odczuć silne trzęsienie ziemi, pianistka nie przerwała gry" - opowiada jedna z organizatorek koncertu.
No i dopięli swego. Ich brawurową grę obserwował przedstawiciel Księgi Rekordów Guinnessa. Był pod wrażeniem i od ręki wydał muzykom-wyczynowcom certyfikat. "Grupa Kuniko Teramury zagrała najdłuższy koncert na świecie w dniach 23-31 marca roku 2007" - to brzmiące dumnie hasło trafiło do Księgi Rekordów Guinnessa.
Poprzedni koncertowy rekord należał do Kanadyjczyków, którzy grali tylko dwie godziny krócej od Japończyków.