Sugestię byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, że Leszek Miller powinien odejść na polityczną emeryturę, tak w niedzielę skwitował sam były premier: "W takim razie Kwaśniewski powinien udać się na rentę zdrowotną, bo ma kłopoty z zachowaniem równowagi". Miller jednak dodał, że chodzi "oczywiście o równowagę polityczną".

"Fakt" sprawdził, jak jest z tą równowagą na lewicy. I stworzył - jak to nazywa bulwarówka - pijacki ranking lewicy.


Józef Oleksy
Mocna głowa

Były premier jest wręcz legendą. W warszawskiej siedzibie SLD na ul. Rozbrat krążą opowieści o jego mocnej głowie. Potrafi bardzo dużo wypić i to wszystko jak leci - mówi z podziwem jego znajomy. Jednak i Oleksemu zdarzają się słabsze chwile. Trzy czy cztery lata temu, podczas hucznych imienin Józefa wyprawianych na Rozbrat, alkohol lał się szerokim strumieniem. Gościom podano czystą, ale SLD-owska wierchuszka miała pod stołem coś ekstra. Premier na zmianę z czyściochą pił więc czarnego Johnnie Walkera. I ta mieszanka go dobiła. Z partyjnej siedziby premiera musiało wynosić do limuzyny aż kilku mężczyzn.






Aleksander Kwaśniewski
Goleń

Kiedy pije, idzie mu w... nogi. Po tym, jak Kwaśniewski we wrześniu 1999 r. na cmentarzu w Charkowie na Ukrainie zataczał się, Kancelaria Prezydenta tłumaczyła, że to ból lewej goleni. Po sześciu latach sam Kwaśniewski przyznał, że wypił za dużo. Ale nie dodał, że nie tylko tam. Nasz reporter na własne oczy widział, jak na jednym z dancingów w Krynicy Aleksander Kwaśniewski, w towarzystwie byłego prezydenta Litwy Algirdasa Brazauskasa, pił wódkę i popijał szampanem. Bąbelki szybko uderzyły do głowy i były prezydent wymachiwał rękami w rytm disco polo. Był taki okres, kiedy miał z piciem kłopoty, ale nie aż takie, żeby musiał się z tego leczyć - uspokaja jeden z prominentnych polityków lewicy.

Ryszard Kalisz
Słaba głowa

Pozory mogą mylić. Mimo pokaźnych rozmiarów Kalisz ma słabą głowę. Wystarczy zaledwie kilka kieliszków wina i były minister rusza na parkiet. A tańczy naprawdę świetnie. Lekko wstawiony śmiałym okiem zerka na młode partyjne działaczki. Kokietuje je, opowiada o sobie i obiecuje pomoc w karierze. No, chyba że w pobliżu jest żona posła Kalisza.


Leszek Miller
Abstynent

Kilka łyków dobrej whisky, ewentualnie małe piwko, i to tylko od święta. Miller jest wrogiem alkoholu w polityce, i to od dawna. Dlatego wódka była najlepszym orężem przeciwko ambitnym młodym działaczom. Kiedy starzy chcieli pozbyć się młodego wilka, upijali go na partyjnej imprezie, a następnie prowadzili przed oblicze Millera. Karierę delikwenta już wtedy można było uznać za skończoną.





Krzysztof Janik
Burbon

SLD-owski znawca burbonów - chociaż czystej też nie przepuści - uwielbia towarzystwo. Gdy jest flaszka, znajdą się koledzy, a przede wszystkim koleżanki. Janik rękę ma pewną. Kiedy polewa, to zawsze do pełna. Nie uroni ani kropli. Wódeczkę chętnie zakąsza kaszanką i karkówką pieczoną na grillu. Z wiekiem Janik stara się ograniczać alkohol. Przynajmniej tak twierdzi...


Jacek Piechota
Harcerz

Kiedy popije, wspomina czasy młodości. Z rozrzewnieniem nuci harcerskie przeboje. Alkohol pozwala mu zapomnieć, że przed wielu laty, składając harcerską przysięgę, obiecał abstynencję.

Reklama






Aleksandra Jakubowska
Lwica

Lwica lewicy sączy szkocką i tylko tę najdroższą. Niestety, lubi też przejażdżki samochodem - a tych pasji nie można łączyć. Widocznie posłanka o tym zapomniała. W ubiegłym roku, mając ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu, potrąciła autem rowerzystę. Tłumaczyła, że dzień wcześniej oglądała finał mistrzostw świata w piłce nożnej i dla ukojenia nerwów popijała szkocką.





Wojciech Olejniczak
Olej

Młody lider lewicy robi, co może, żeby nie zostać w tyle za zaprawionymi w bojach kolegami. Mimo starań dzieli go jeszcze duży dystans do liderów. Ma jednak nad nimi dużą przewagę. Po trunkowym maratonie jego młody organizm szybko się regeneruje. W ubiegłym roku, podczas partyjnej imprezy, Olejniczak pił wódkę niemal do białego rana. I już o 10 poprowadził konferencje prasową. Żaden z dziennikarzy nie zorientował się, że jeszcze kilka godzin wcześniej szef SLD był mocno wstawiony.




Piotr Gadzinowski
Tancerz

Prawdziwy maratończyk. Leje w gardło wszystko, co tylko ma procenty. I nic dziwnego, w końcu uczył się od prawdziwego mistrza w tej dziedzinie - Jerzego Urbana. Kiedy Gadzinowski się napije, nie może usiedzieć na miejscu. Porywa kobiety do szaleńczego tańca. Przy tym jest nieuważny, bo najpierw depcze partnerce po nogach, a następnie... własne okulary, które zwykle spadają mu z nosa. Poseł SLD nie udaje przy tym niewiniątka i swoje alkoholowe fascynacje opisuje w tygodniku Urbana.






Małgorzata Ostrowska
Gwiazda

Kiedy popije, wpada w błogi nastrój i zaczyna śpiewać. A jak na prawdziwą gwiazdę przystało, nie przeszkadza jej nawet towarzystwo telewizyjnych kamer. Rozgrzaną alkoholem i rozśpiewaną Ostrowską można było zobaczyć nawet w telewizji.