Gotowy był już nawet projekt odpowiedniej uchwały. Tytuł miał być przyznany za "za jego karierę muzyczną ukoronowaną sukcesami i za jego służbę na rzecz stanu Tennessee".

Ale to nie wystarczyło. Bo część z republikańskich senatorów zaczęła analizować teksty piosenek z jego ostatniego albumu "FutureSex/LoveSounds". Wnioski: za często pojawia się w nich słowo "seks". Krytyka spadła przede wszystkim na utwory "Sexy back" i "Rock your body". Aż trudno uwierzyć, że kogoś za Oceanem rzeczywiście to szokuje.