Anderson chciał być sprytny i zarobić podwójnie. Magazyn był jego własnością, więc ubezpieczył go i - paląc - chciał zdobyć odszkodowanie. Przedtem ukradł najlepsze wina, myśląc, że w pogorzelisku nie zostaną żadne ślady włamania. Ale jednak zostały, a nieudolny złodziej trafi do więzienia.

Aż 92 winiarnie, które swoje winne bogactwa gromadziły właśnie w tym magazynie, straciły w sumie 250 mln dolarów.