Chisum jest szefem najważniejszej komisji niższej izby teksaskiego parlamentu, zarządzającej budżetem stanu. W tajnym piśmie do innych polityków z Partii Republikańskiej zachęca do włączenia się w ruch walki z "kosztującą miliardy dolarów świecką teorią stworzenia, (...) która oparta jest na żydowskich zapiskach sprzed kilkuset lat, opisanych w świętej księdze, Kabbali". Według niego jest to ewidentny spisek Żydów, czyhających na pieniądze teksańskiego podatnika.

Bo i o pieniądze chodzi, a właściwie o szukanie oszczędności. Chisum chce obcięcia podatku dochodowego dla najbogatszych, a pieniędzy na pokrycie powstałej przez to dziury w budżecie stanu szuka w dopłatach dla szkół "na bezsensowne i szkodliwe nauczanie teorii Darwina".

Chisum tłumaczy, że jeżeli teorię kreacjonizmu, przeciwną teorii Darwina, konstytucja USA uznaje za mieszającą sprawy Kościoła i państwa, to "wspierana przez żydowskich kapłanów darwinowska teoria ewolucji" też nie powinna być dotowana.