Małe tygryski ssą pierś i bawią się z przybranymi braćmi, nie myśląc o tym, że za kilka miesięcy brat, siostra - czy wreszcie sama karmicielka - mogą trafić na ich talerz w postaci zakąski. Na razie opiekunowie czuwają.

"Próbowaliśmy karmić tygryski na różne sposoby, ale nic nie pomagało. Nawet butelki nie chciały" - tłumaczy rzecznik parku. "Pomyśleliśmy, że skoro ten rok jest rokiem świni, to może dać tygryski do wykarmienia świni właśnie".

Reklama