Brytyjski książę ma pewnie dużo na głowie, skoro tak długo odkładał zamówienie. Jednak niepowtarzalny smak wędliny, którą produkuje masarz w walijskim mieście Carmarthen nie dał o sobie zapomnieć. Karol w końcu nie wytrzymał. I zamówił sześć paczek specjału.

Następca brytyjskiej korony spróbował wyjątkowej wędliny w połowie lat 80., kiedy to odwiedzał miasto w Walli. Miejscowy, słynny masarz Albert Rees podarował mu szynkę w prezencie.

Książę pamiętał jej smak przez kilkadziesiąt lat. "Najwyraźniej zasmakowała mu i zapamiętał ją, ale jestem zaskoczony, że czekał tak długo, żeby poprosić o jeszcze" - komentuje zaskoczony Chris Rees, syn masarza. Jak dodaje, wybrał dla arystokraty najlepsze sztuki specjału. Być może tak zachęcony książę już nie będzie zwlekał z zamówieniem przez kolejne 20 lat.