Lucy wpadła do lodowatej wody, kiedy w pogoni za ptakami wbiegła na zamarzniętą taflę jeziora. Niestety, lód nie wytrzymał ciężaru psa. Suczka wpadła do lodowatej wody i straciła przytomność.

Kiedy Randy Gurchin zobaczył, że jego Lucy tonie, natychmiast odszukał to, co zostało mu w pamięci z kursów pierwszej pomocy w czasie służby w lotnictwie. Gdy wyciągnął suczkę na powierzchnię, bez namysłu przyłożył usta do jej mordki i zaczął pompować powietrze do jej płuc. Jednocześnie uciskał jej klatkę piersiową. Jego wysiłki nie poszły na marne - Lucy zaczęła oddychać.

Reklama

"Gdy do twojego domu trafia jakieś domowe zwierzę, natychmiast staje się członkiem twojej rodziny. A wtedy zrobisz wszystko, by ratować mu życie" - tłumaczył właściciel suczki, która dzięki niemu wyszła z lodowatej przygody cało.