To była chwila. Na czerwony dywan przed kinem w stolicy Danii wdarła się brunetka. Błysnęły kajdanki, aktor nawet nie zdążył mrugnąć - i już był przykuty do swojej zagorzałej fanki.

Na szczęście Hugh Grant zachował zimną krew. Z poważną miną dalej rozdawał autografy. A po chwili duńska policja poprosiła kobietę o kluczyk do kajdanek i odprowadziła ją do radiowozu.

Grant do końca premierowego pokazu filmu "Music And Lyrics" na jednym nadgarstku nosił zapięte "bransoletki".