Piosenkarka wpadła do salonu w Kaliforni, żeby sprawić sobie dwa malutkie tatuaże na przegubie dłoni - parę różowych i czerwonych ust. Ale nie kolejne tatuaże, tylko nowa fryzura Britney Spears wprowadziła wszystkich w osłupienie. A raczej jej brak, bo Britney ogoliła się na łyso.
Gwiazdka popu przypomina teraz piosenkarkę rockową Sinead O'Connor. Ciekawe, czy to znak, że Britney weźmie się teraz za ostrzejszą muzykę.