Policjanci po prostu sprawdzili, kto jest właścicielem telefonu, adres i - w końcu - zapukali do odpowiednich drzwi. Otworzył je delikwent, którego twarz była na ekranie komórki.
Teraz, za swoje roztargnienie, złodziej ostro się naharuje. Za włamanie będzie musiał odpracować społecznie 160 godzin.