Gwiazda hinduskiego kina, Shilpa Shetty, dała się zamknąć w domu "Wielkiego Brata" w ramach show brytyjskiej telewizji "Celebrity Big Brother". Dziewięć gwiazd filmu i teatru w jednym domu to zdecydowanie za dużo. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Gwiazdy brytyjskie wzięły na cel gwiazdę hinduską. Zaczęły się drwiny z jej imienia, następnie z hinduskiego jedzenia i stylu życia w ogóle. Przez to doprowadzili ją do łez.

Reklama

Hindusi w Wielkiej Brytanii nie spotykają się na co dzień z tak jawnymi objawami niechęci czy dyskryminacji. Dlatego incydent w "Big Brotherze" wywołał burzę. Hinduscy politycy wytoczyli najcięższe działa. Mówią o "zdemaskowaniu ukrytego rasizmu" i "neokolonialnej mentalności" Anglików. Mimo że programu nikt jeszcze w Indiach nie widział, sprawą zajęło się już hinduskie MSZ i parlament.

Wielu podejrzewa jednak, że "rasistowski atak" był celowym chwytem chytrych producentów programu, mającym zwiększyć oglądalność. Hinduska gwiazdka popłakała, popłakała, ale honorem się nie uniosła i w domu "Wielkiego Brata" pozostała. A tysiące brytyjskich Hindusów z zapartym tchem czekają teraz na dalszy ciąg programu.