Wystarczyła krótka droga pomiędzy limuzyną a salą, w której przyznawano statuetki, by kawałeczki wełny przyczepiły się do śnieżnobiałej kreacji Klum. "Potrzebowałam odkurzacza, bo moja sukienka zrobiła się czerwona. Miałam chyba na sobie cały czerwony dywan" - denerwuje się modelka.

I nic dziwnego - kreacje na taki wieczór kosztują majątek. Choć, z drugiej strony, cena sławy jest wysoka.