Walt Rosso przez 20 lat służył w oddziale spadochroniarzy. Potem, przez kolejne 20 lat, imał się różnych prac - uprawiał ziemię, był agentem nieruchomości. Wreszcie zarobił wystarczająco dużo, by przejść na emeryturę.

Ale wolny czas go drażnił. Więc znalazł sposób na jego ciekawe wypełnienie - zaczął uprawiać skydiving, czyli nurkowanie w dół z dużych wysokości. W tej dyscyplinie dopiero kilkadziesiąt metrów nad ziemią skoczkowie otwierają spadochrony. Czyli w ostatniej chwili.

Rosso doszedł do wniosku, że mógłby wyskoczyć z samolotu we wszystkich 50 stanach USA. I tak też zrobił. Teraz, gdy zrealizował swoje marzenie, nie zamierza jednak spocząć na laurach. "Mój nowy cel, to skakać do czasu, aż będę miał 82 lata" - deklaruje emeryt. "Życie jest cenne. Chcę ciekawie przez nie przejść" - dodaje.