Wyniki sondy nie pozostawiają złudzeń. Aż jedno postanowienie noworoczne na siedem znika z naszej pamięci w ciągu kilku godzin! Czyli praktycznie rzecz biorąc nie pamiętamy o nim już rano - po sylwestrowej imprezie. A znakomita większość z nich jest ważna tylko przez siedem dni.
Bardziej przyzwoicie zachowują się w tym przypadku panie niż panowie. Kobietom jest potem głupio i przykro, że nie miały dość silnej woli, żeby np. chodzić na siłownię. Mężczyźni zapominają, i tyle.
Ale taki już urok nadejścia nowego roku. I pewnie witając rok 2008 znów będziemy sobie obiecywać, że zrzucimy zbędne kilogramy, czy zerwiemy z nałogiem.