Zafascynowani światem sławnych i bogatych koniecznie muszą wybrać się na sylwestra do Miami. Upalna pogoda i najmodniejsze imprezy - to jest to! Odpowiada Ci towarzystwo takich gwiazd, jak Hilary Duff czy Jessica Alba? Wybierz się do Hotelu Setai. Cena wstępu na imprezę sięga 6,5 tys. dolarów (około 19 tysięcy złotych).

Reklama

W zamian same luksusy: pokój hotelowy wielkości mieszkania, z ogromną łazienką, najnowszym sprzętem grającym i własnym ekspresem do kawy - to się może przydać w dzień po hucznym witaniu Nowego Roku. Do dyspozycji sylwestrowych gości jest restauracja, która tego wieczora za darmo serwuje specjały z kuchni azjatyckiej, oraz dwa bary: jeden w hotelu, drugi oczywiście tuż nad samą plażą.

Drinki, już wliczone w cenę, można więc sączyć, upajając się widokiem palm i niebotycznie drogich jachtów, które cumują u wybrzeża. Jeśli chcesz, jeden z nich może zabrać Cię na wycieczkę, ale to już kosztuje extra - około 1000 dolarów za niezbyt długi rejs. Dla pocieszenia dodamy, że wynajęcie samolotu na godzinny lot jest nieco tańsze - raptem 700 dolarów. Zmęczonym tańcami i hulanką hotel oferuje wizytę w SPA, gdzie możesz sobie zafundować masaż całego ciała. Może też na Ciebie czekać trener tai-chi. Taka gimnastyka podobno wygania kaca z głowy w ekspresowym tempie.

Jeśli nie lubisz siedzieć w miejscu, możesz się wybrać w sylwestrową podróż zwaną pogonią za Nowym Rokiem. Chodzi o to, aby świętować nadejście Nowego Roku w jak największej liczbie miejsc na świecie, i to tej samej nocy. Przykładem może być trasa: Sydney - Bangkok - Paryż - Nowy Jork - Miami.

Reklama

Jest to jednak zabawa dla fanatyków latania - właściwie całą noc spędzasz w kabinie samolotu, z krótkimi przerwami na lądowanie. Sylwester dla "zalatanych" to wydatek ok. 3 tysięcy dolarów. Wybierając się w taką podróż, trzeba wykazać się nie lada kondycją fizyczną - witanie Nowego Roku kilka razy w ciągu jednej nocy może najtwardszego zwalić z nóg.

Dla amatorów wielokrotnego świętowania sylwestrowej nocy znajdzie się też inna propozycja - wyspa Fidżi, gdzie przebiega 180 południk, który ustanowiony został jako umowna linia zmiany daty. Wystarczy zrobić kilka kroków na wschód, żeby z "dzisiaj" trafić do "wczoraj". Dlatego wyspa Fidżi jest jednym z niewielu kurortów, w których można najprzyjemniej i najszybciej dwukrotnie przywitać Nowy Rok.

Topowym miejscem na Fidżi, które spełnia wszystkie najbardziej wyszukane oczekiwania zamożnych turystów, jest The Wakaya Club. To właśnie tutaj Keith Richards, gitarzysta The Rolling Stones, bawił się tak dobrze, że spadł z palmy i rozbił głowę. W The Wakaya Club goście mają specjalnie wydzielone fragmenty plaży. Na Twój piasek nie wejdzie nikt, poza kelnerem, który będzie donosił darmowe drinki. Możesz się tu pobawić w nurka, połowić ryby na wędkę albo pograć w golfa. Ale komu by się chciało tak męczyć w 30-stopniowym upale...

Taki luksus przez tydzień może być Twój, ale wcześniej trzeba się pozbyć z konta kilku tysięcy dolarów. Podobno można się targować - im więcej przywieziesz ze sobą towarzyszy zabawy, tym większe szanse na upust w cenie. Najdroższym wyjazdem w rodzimej ofercie jest 14-dniowy pobyt na Bora Bora za ponad 25 tysięcy złotych. W cenie jest zakwaterowanie w pięciogwiazdkowym hotelu. Ale o wyżywienie musisz postarać się sam - nic więc dziwnego, że na słonecznych Bora Bora są jeszcze wolne miejsca.

Reklama

Za nieco niższą kwotę, bo za około 20 tysięcy złotych, Nowy Rok przywitasz w Mozambiku. "Sylwester odbywa się na obrzeżach Maputo, stolicy Mozambiku. Choć to bardzo biedny kraj, to świętowanie sylwestra jest tam wyjątkowo huczne" - zapewnia Marek Śliwka z firmy organizującej ten wyjazd. Na razie na tego sylwestra zdecydowało się 20 naszych rodaków. Razem z 350 gośćmi z całego świata będą podziwiać pokaz sztucznych ogni, zajadać się mozambijskimi specjałami i jeszcze zwiedzą ten egzotyczny kraj.

A co mają zrobić ci, którzy za upałami nie przepadają? "Najlepsza jest wyprawa na Antarktydę" - mówi Śliwka. "Dwa tygodnie na arktycznym statku, z elegancką restauracją, gdzie po każdym posiłku stoły nakrywane są nowymi, wykrochmalonymi obrusami i piękną zastawą, kosztują około 22 tysiące złotych od osoby".

W cenie oczywiście pełne wyżywienie, bal kapitański, tańce na oblodzonym pokładzie, no i duży zapas alkoholu.