Symbolem najgorszego prezentu jest oczywiście rózga. Jednak ten niemiły prezent wręczają najczęściej rodzice niegrzecznym dzieciom. "Pamiętam, że kiedyś dostałam rózgę" - wspomina aktorka Magda Stużyńska. Ale bardzo tą nauczką się nie przejęła. "Byłam strasznie zła na Mikołaja za ten prezent, więc połamałam rózgę na drobne kawałki, wrzuciłam do nocnika i... nasikałam na nią" - opowiada.

Reklama

Od tamtej pory aktorka nie dostaje już niemiłych prezentów. Jednak jest w stanie wymienić taki, który należy do niezbyt trafionych. "Wyobrażam sobie, że mężczyźni, którzy co roku pod choinkę dostają skarpetki, są bliscy depresji" - mówi.

Gwiazdy mają wstręt do "użytecznych" prezentów. Renata Dancewicz za nic na świecie nie chciałaby dostać miksera, zestawu noży nierdzewnych ani innego sprzętu gospodarstwa domowego. "Taki prezent wydaje mi się wyjątkowo okropny" - wzdryga się aktorka.

Małgorzata Foremniak uważa, że najważniejsze są intencje obdarowującego. "W kupowaniu prezentów najważniejsze jest to, by były przemyślane, a nie kupione od niechcenia, byle tylko coś dać" - mówi. Aż ciarki przechodzą ją na myśl o kupionym tak wisiorku lub kolczykach.

Reklama

Marcin Prokop, dziennikarz, przekonał się na własnej skórze, jak niemiły może być zawód związany z nietrafionym prezentem. "W zeszłym roku krążyła taka plotka po mieście, że dostanę porsche. Wydawało się całkiem realne, że firma da mi na przykład na kilka dni do przetestowania tę piękną maszynę. Proszę sobie wyobrazić, jaką miałem minę, gdy dostałem porsche, ale... model-miniaturkę. Co prawda śliczną i z wybitym numerem serii, ale zupełnie nieodpowiadającą moim rozmiarom" - opowiada.

Nietypowe wyobrażenie najpotworniejszego prezentu ma Marcin Daniec: "Nigdy czegoś takiego nie dostałem, ale wyobrażam sobie, że najbardziej obrzydliwym prezentem może być dwumetrowa figurka z gipsu..."