Czym tak się zasłużyła? W jednym z wywiadów z rozbrajającą szczerością powiedziała, że najbardziej lubi brytyjskie jedzenie, a szczególnie nie może sobie odmówić miski pełnej pysznego... spaghetti.
Nie była jedyną, która zakwalifikowała się do finałów nagrody "Plain English Campaign's Foot in Mouth", co w wolnym tłumaczeniu oznaczałoby "Zwykłą Angielską Kampanię na Rzecz Gafy w Ustach". Znaleźli się w nim dziennikarze, a także firmy. Niestety to, co mówili niektórzy z nich, jest po prostu nieprzetłumaczalne. Bo kto by się zastanawiał nad tym, że "pierwszym atrybutem obiektu artystycznego jest to, że kreuje on brak ciągłości między sobą samym a niezsyntezowaną wielorakością...". A właśnie ta teza zdobyła drugie miejsce.
Szkoda gadać...