Zawsze pojawiał się tam, gdzie go najbardziej potrzebowali. Obdarowywał bezdomnych, ofiary huraganu Katrina i zwykłych Amerykanów, którzy nie mieli za co zrobić świąt. Jednak przez 26 lat nie chciał pokazać twarzy. Ale teraz, gdy jest na granicy życia i śmierci - choruje na raka - postanowił się ujawnić.

Kim jest? To biznesmen z Kansas City, który dorobił się fortuny na telewizji kablowej. Gdy zaczynał swoją misję, rozdawał 5-10 dolarów. Jednak z czasem, gdy jego fortuna rosła, potrafił sprezentować nawet 100 dolarów (300 zł).

Dlaczego to robił? Po prostu. Bo - jak stwierdził - jest dobrym i bogatym człowiekiem. I to, co robił, sprawiało mu przyjemność.

My możemy mieć tylko nadzieję, że pewnego dnia i do nas zapuka taki Święty...