Mickey Rourke ponoć nigdzie się nie rusza bez swego miniaturowego przyjaciela. Ostatnio razem spacerowali sobie po ulicach Milano. I póki piesek był na rękach swego pana wszystko wzbudzało w nim zachwyt.. Ale kiedy pan postawił go na ziemi, natychmiast podreptał na skrawek trawki tuż przy chodniku jednej z głównych ulic. I po prostu zrobił tam kupkę. A panu nawet przez myśl nie przeszło, by po zwierzaku posprzątać.