"Nie rozumiem, o co tyle krzyku" - dziwił się robotnik z Hanoi, kiedy zobaczył na okładce gazety wielkie zdjęcie pary Amerykanów. I nie był w tym osamotniony. Tylko nieliczni przystawali zdumieni, gdy w dwójce białych rozpoznawali znanych aktorów.

Okazało się, że aktorskie małżeństwo znalazło sposób na natrętnych fanów, którzy oblegają ich w Indiach podczas kręcenia nowego filmu. Uciekli od nich do Ho Chi Minh w Wietnamie.

Najpierw pomysł przetestowali, jeżdżąc na motorze po ulicach. Kiedy okazało się, że nikt nie zwraca na nich uwagi, weszli do restauracji i tam, znów przez nikogo nienagabywani, zjedli świątecznego indyka.