Są co prawda wątpliwości, czy to prawdziwa przyjaźń. Bo być może to wszystko taka poza, by media już nie przypominały Britney o jej nieudanym małżeństwie z raperem Kevinem Federlinem.

I chyba jej się udało. Bo na imprezie w klubie Tao w Las Vegas Hilton i Spears bawiły się świetnie. Do tego stopnia, że piosenkarka na sam koniec tańczyła w samych pończochach. A prasa dzięki temu zaczęła pisać o jej pośladkach i Paris Hilton, a nie o rozwodzie.