Wybranek serca uroczej Liz jest Hindusem i dlatego ślub odbędzie się w ojczyźnie pana młodego. A w Indiach wytworne śluby polegają między innymi na tym, że para młoda, zamiast podjechać pod ołtarz luksusową limuzyną, sunie dostojnie na przyozdobionych kwiatami słoniach.
Liz Hurley, chcąc nie chcąc, musiała zapisać się na lekcje jazdy na słoniu. Podobno robi postępy!
Złośliwi znajomi aktorki twierdzą, że Liz, która ma bzika na punkcie własnej urody, po prostu bała się, że na grzbiecie słonia będzie wyglądała gupio i dlatego musiała wcześniej zobaczyć, czy na czubku wielkiego zwierza prezentuje się wystarczająco elegancko.