Nie wiadomo jednak czy to cud, czy może zdobycze najnowszej fotograficznej techniki, które tak podrasowały staruszkę Loren? I gwiazda-emerytka może teraz cieszyć męskie oczy. Sama zainteresowana nie kryła zdziwienia na widok swoich zdjęć w negliżu. "To cud. Jestem bardzo zaskoczona rezultatem. To zdumiewające, jak pięknie wyszłam na tych zdjęciach" - piała oglądając najnowszy kalendarz Pirelli.

Oczywiście, żaden z dziennikarzy zgromadzonych na premierze kalendarza, nie ośmielił się sugerować, że zdjęcia 72-latki to fotomontarz. Dyplomatycznie pytano więc gwiazdę na jakiej jest diecie-cud, że tak wspaniale "się trzyma". "Jaka tam dieta! Pochodzę z Neapolu, a my tam zawsze jesteśmy głodni. Myślę, że zasługą jest DNA mojej matki. A poza tym jestem fotogeniczna" - odpowiadała mile połechtana Sophia.

Gwiazda wyznała też, że propozycję rozebrania się przez aparatem przyjęła raczej z mieszanymi uczuciami. Najpierw wybuchła śmiechem. A potem obleciał ją strach. Ale obawy szybko z niej uleciały. "Zgodnie z moim charakterem, powiedziałam: <A co mi tam, zrobię to>" - tłumaczy włoska aktorka.

Dla tych, którzy jednak wolą ciut młodsze kobiece ciała, dodamy na pocieszenie, że wśród gwiazd pozujących do przyszłorocznego kalendarza Pirelli, znajdziecie takie ślicznotki jak m.in. Hilary Swank, Naomi Watts i Penelope Cruz.