Nichole wylądowała w klinice trzy tygodnie temu. I nic dziwnego. Wyglądała jak szkielet! Wszystko dlatego, że na siłę chciała chudnąć. Problem w tym, że z miesiąca na miesiąc nie za bardzo miała już z czego.
Jednak jak donosi brytyjski magazyn "The Sun", córka słynnego piosenkarza i przyjaciółka Paris Hilton, powoli zaczyna się przekonywać do coraz większych porcji na talerzu i za kilka dni powinna wyjść z kliniki do żywych. Podobno przybyło jej też kilka centymetrów w boczkach. Ku uciesze Paris, bo wreszcie znowu będą mogły kręcić wspólnie program "Simple Life", który został przerwany właśnie ze względu na zdrowotne problemy Nichole.
Pytanie tylko, jak długo Nichole wytrzyma. Bo znając wybryki młodej gwiazdki, podjudzanej dodatkowo głupimi pomysłami blond-dziedziczki, trudno wierzyć, że długo wytrzyma w abstynencji od... niejedzenia.