Paryżanie bronią się, że bicie rekordu było zorganizowane w złym miejscu. Dzielnica wieżowców, blisko centrum biznesu La Defense, to nie jest miejsce do całowania. A całowanie i tak "jest tym, co robimy każdego dnia" - broniła honoru miasta 24-letnia studentka Celine Capet.
Paryż nie jest już stolicą miłości i najbardziej romantycznym miastem świta. Daleko mu do Budapesztu. W stolicy Francji do bicia rekordu Guinnessa w jednoczesnym całowaniu zgłosiło się tylko 1200 osób. Rekord pozostał więc z Budapeszcie. Tam całowało się ponad 11 i pół tysiąca osób.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama