Britney zapowiadała to już wiele razy i wszyscy zaczęli już myśleć, że nigdy do tego nie dojdzie. W końcu ledwie dwa miesiące temu parze urodziło się drugie dziecko. Wydawało się, że wszystko w porządku, poza drobnymi spięciami. A tu taki numer.

Prawnicy piosenkarki powołują się na "niedające się pogodzić różnice". Przyjaciele pary mówią, że nie chodziło o jakiś jeden konkretny wybryk, ale o "ciąg zdarzeń".

Jedno jest pewne. Na małżeństwie (i rozwodzie) z Britney Spears jej nieudaczny mąż się nie wzbogaci. Idolka nastolatek zabezpieczyła się przed podziałem majątku już przed małżeństwem. A jest co chronić. Dwa lata temu wyliczono, że ma 123 mln dolarów.

Ale Spears chce zabrać Federline'owi nie tylko pieniądze. W pozwie rozwodowym żąda odebrania mu opieki nad ich dziećmi.