To już szczyt próżności! Aktorka wracała właśnie z brytyjskiej stolicy, gdzie odwiedzała swojego chłopaka Vince'a Vaughna, z którym podobno zerwała jakiś czas temu. A że nie miała ochoty na kontakt z szarymi obywatelami, jej menedżer... zadzwonił na policję. Ta błyskawicznie przyjechała i otoczyła gwiazdę wianuszkiem 10 ochroniarzy odpychających żądnych autografu fanów.
A wszystko przez prostą zachciankę gwiazdki. Aktorka, znana z serialu "Przyjaciele", postanowiła po prostu... przespacerować się po lotnisku tak, jak zwykli pasażerowie. Normalnie wyszłaby przez lotniskowe zaplecze, wyjściem dla VIP-ów. Ale skoro chciała wyjść do ludzi, to po co cały ten cyrk?