Ciekawe jest zestawienie tych dwóch chorób, bo anoreksja z grubsza polega na niejedzeniu, a bulimia na opychaniu się i zwracaniu wszystkiego chwilę potem. Jak hollywoodzka skandalistka pogodziła obie choroby? To pozostaje zagadką. Jednak fakt jest faktem - Lindsay faktycznie przez pewien moment bardziej przypominała kościotrupa niż młodą kobietę.

"Moje ramiona były obrzydliwe. W zasadzie to ich nie miałam" - przyznała Lohan niedawno w rozmowie z gazetą "News of the World". I pewnej nocy po prostu dotarło do niej, że może skończyć bardzo źle. Nie miała nawet siły, żeby wziąć prysznic. Wtedy wylądowała na intensywnej terapii. Teraz, po dwóch latach, powoli zaczyna do siebie dochodzić.

Aż trudno sobie wyobrazić, że Lindsay, która nadal wygląda jak wieszak, mogła być jeszcze chudsza. Na szczęście już chyba nie chce wrócić do starego wyglądu.