Skąd ten pomysł? Dyrekcja dziewczęcej szkoły w Nagasaki chce, by do tej placówki przyjmować tylko te dziewczyny, które są dobrze wychowane. A wiadomo, że dobrze wychowana Japonka musi umieć jeść pałeczkami.
Do tego ma być jeszcze test na opanowanie nerwów. Bo gdy trzeba dwoma patyczkami podnieść śliskie ziarna, w dodatku na czas i w stresie, to od razu widać, która dziewczyna się nadaje.
Z tej szkoły przykład biorą inne placówki. Też chcą przyjąć odpowiednie dziewczyny. Problem mają tylko uczennice. Bo jak tu na takim egzaminie... ściągać?