Kiedy w XVII wieku na niebie pojawiły się pierwsze balony, pewien Francuz przeraził się, że kiedyś na niebie zabraknie dla nich miejsca. Będzie taki tłok, jaki teraz my mamy w wakacje na krajowej siódemce, kiedy wszyscy jadą nad morze. I pewnie tak by się stało, gdyby nie samoloty i samochody, które ludzie woleli od wiklinowych koszy z balonem u góry.
Jednak na Majorce najwyraźniej chcą podtrzymać gasnącą tradycję lotów balonowych. I może nadal mają nadzieję, że któregoś dnia ludzie porzucą samochody i samoloty i przesiądą się do balonowych koszy.