Tom Jones już od wielu lat nie wygląda na wysportowanego - wielki brzuch, nalana twarz. Ale cały czas rusza się tak samo dobrze, jak w latach największej sławy. I to może uratować mu skórę. Szybkie uniki na pewno będą wskazane. Bo niby "żelazny Mike" zapowiedział w wywiadzie dla "The Irish Examiner", że nie ma zamiaru obić za bardzo muzyka, ale z Tysonem to nigdy nic nie wiadomo.
W końcu bokser siedział już za gwałt, a podczas walki z Evanderem Holyfieldem odgryzł mu kawałek ucha. Może Tom Jones powinien obwiązać sobie głowę chustką? Żeby Tyson nie miał dostepu do jego uszu? Ale zawsze to muzyk może zaatakować pierwszy. W końcu przeciwnika najlepiej zwalczać jego własną bronią.
Jones i Tyson spotkają się na ringu jeszcze w tym roku.