Australijski aktor niespełna cztery miesiące temu został po raz drugi ojcem. Tennyson ma już czteroletniego brata Charliego. I nie wyobraża sobie, by mógł nie uczestniczyć w życiu chłopców na co dzień. "Rozmawiałem o tym z moją żoną Danielle. (...) Chcę być tatą, który odwozi ich do szkoły co rano i odbiera po południu, co utrudnia kręcenie filmów" - przyznaje Crowe. I podkreśla z całą mocą, że nie zamierza być "ojcem na odległość". "Chce być przy nich cały czas" - mówi.

Może zrobi wyjątek dla swoich zobowiązań. Zapowiadał niedawno, że zagra w kolejnej części "Gladiatora". Widać dla Crowe'a nie ma rzeczy niemożliwych, bo filmowcy będą musieli wskrzesić wojownika, który ginie na końcu pierwszej części...moe więc aktor znajdzie sposób, jak być w dwóch miejscach jednocześnie?