Kiedy paparazzi zobaczyli w stolicy Francji człowieka z torbą na głowie, nie mieli najmniejszych wątpliwości: tu musi być Dustin Hoffman. Skąd to wiedzieli? Już miesiąc temu złapali go, gdy w tym dziwacznym nakryciu głowy i twarzy zwiedzał jedno z amerykańskich miasteczek.
Najwyraźniej Hoffman bardzo to polubił. Ale chyba będzie musiał zmienić kryjówkę. Bo torba przestała spełniać już swoją rolę. Wszyscy już bowiem wiedzą, że tylko on jest tak odważny, żeby chodzić w torbie na głowie. Chociaż może teraz przerzuci się na wiadro? Tylko dziury na oczy będzie trudniej zrobić...