Kto jest tatusiem - tego piękna Linda nie chce zdradzić. Wiadomo tylko, że jej partner jest architektem. Sama ciąża i poród przebiegły bez problemów. A przecież rodzenie po czterdziestce nie jest najbezpieczniejsze. Do tego przez większość życia supermodelka katowała się dietami.

Modelkę uratował spokój i pogoda ducha. W piątym miesiącu ciąży zdradzała: "Nie wariowałam z tego powodu, że moje diety mogły zaszkodzić dziecku. Wierzę, że teraz robię wszystko dla dobra dzidziusia. I przejdę przez ciążę gładko. Pomaga mi w tym joga i codzienne ćwiczenia".

Linda nie pójdzie w ślady wielu mam z showbiznesu, które ledwo po odstawieniu bobasa od sutka wracają do pracy. Świeżo upieczona mama nie planuje powrotu na wybieg. Zaczęła po nim chodzić, gdy miała 12 lat i stała się legendą lat 90. Została okrzyczana jedną z najpiękniejszych i najbardziej fotogenicznych modelek świata.