Włamywaczami okazali się rozkochani do szaleństwa w twórczości McCartneya Amerykanie. Przyjechali specjalnie do Anglii, żeby włamać się do ekskluzywnej posiadłości gwiazdora w hrabstwie Sussex i nagrać na wideo swoje spotkanie z bożyszczem. Udało im się przeskoczyć przez strzeżony mur i pod osłoną gęstych żywopłotów przedostać się pod dom.
Z McCartneyem nie udało im się spotkać, bo ktoś wszczął alarm. Nagrali natomiast wnętrza sypialni byłego lidera zespołu The Beatels. Nagranie umieścili w internetowym serwisie YouTube. Słychać na nim głos włamywaczki, która krzyczy podekscytowana: "To jest jego dom! Jest piękny. O Boże, będziemy mieli kłopoty!".
McCartney był tym zbulwersowany. Kazał wzmocnić ochronę, a odpowiedzialnych za wpadkę zwolnić. Gazeta "Daily Mirror", która dotarła do świadków zdarzenia twierdzi, że gwiazdor był siny ze zdenerwowania. Nic dziwnego. Na świecie nie brakuje psychopatów, którzy chętnie zrobiliby mu krzywdę. McCartney ma na pewno jeszcze w pamięci śmierć swego przyjaciela z zespołu Johna Lennona.
Najbogatszy muzyk świata, Paul McCartney nie jest bezpieczny w swoim domu. Powód? Jego ochroniarze to amatorzy. Pozwolili wkarść się na posesję eks-Beatelsa dwojgu szaleńcom. Całe szczęście natrętami byli tylko wielbiciele Paula.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama