Napadła biednego mężczyznę w sytuacji, w której nie mógł się obronić. Z tacą z napojami w rękach, bał się wylać napój i zniszczyć tapicerkę lotniczego fotela. Obecny na pokładzie policjant rzucił się na pomoc i złapał za ręce nadto namiętną pasażerkę. Ta resztę trasy pokonała w kajdankach. Po wylądowaniu na lotnisku w Gatwick, pod Londynem, napastniczkę wyprowadzono wprost do policyjnego auta.

Reklama

Została oskarżona o zagrożenie życia pasażerów i usiłowanie gwałtu. A co z biednym stewardem? Czy ktoś odbuduje jego złamane poczucie własnej godności?