"Następnym razem musi pojawić się w sądzie, bo inaczej wystawimy nakaz aresztowania" - zagrzmiał nowojorski sędzia, rozgniewany nieobecnością modelki. Jej obrońca tłumaczył, że Campbell nie dotarła do sądu, bo... dziennikarze są zbyt natarczywi.

36-letnia piękność może trafić do więzienia nawet na siedem lat. Zwłaszcza że to nie jest jej pierwszy proces za pobicie. Campbell rzuciła telefonem w swoją asystentkę, trafiając ją w tył głowy. W 2000 roku musiała za to samo zapłacić odszkodowanie innej asystentce. Modelka, znana ze swojego porywczego charakteru, została pozwana do sądu także przez dwóch innych pracowników.

Kolejna rozprawa zapowiedziana jest na 15 listopada.