Winslet znana jest z tego, że nic nie robi sobie z komentarzy na temat swojej tuszy. Ma w nosie zabiegi upiększające. Do tego stopnia, że rozważała podanie do sądu gazety, która odchudziła ją na zdjęciach. Aktorka stawia na naturalność. I podkreśla, jak ważna w jej zawodzie jest umiejętność przekazywania emocji wyrazem twarzy. Dlatego dziwi ją, że dla jej niektórych koleżanek z Hollywood próżność i chęć zachowania młodego wyglądu są ważniejsze od sztuki aktorskiej.

"Kiedy gram, muszę być zdolna do poruszania twarzą, by móc przekazać emocje, jakie przeżywam. Nie chciałabym, by mi taką możliwość odebrano. Nie mam zamiaru poddać się jakimś zastrzykom albo dać sobie pociąć twarz tylko po to, by nie mieć zmarszczek" - powiedziała angielska aktorka podczas filmowego festiwalu w Toronto.