Za pierwszą wygraną kupiła okazałe domy swoim dzieciom. Co zrobi teraz? "Ten milion będzie dla mnie" - mówi wniebowzięta Valerie Wilson. Przypadek Amerykanki jest niezwykły, bo niektórzy grają całe życie, nie bogacąc się nawet o centa, a ona w krótkim czasie tak się obłowiła.

Łut szczęścia? Nie. Pomoc z zaświatów. "Byłam na grobie męża, by mu podziękować. On musi mieć z tym coś wspólnego" - zapewnia kasjerka-milionerka.