Po tylu latach walki o przetrwanie zwierzę zasłużyło na godną emeryturę, więc strażnicy złapali go i lawetą przewieźli do parku krokodyli koło miasta Darwin. Tam będzie mógł bezpiecznie i spokojnie dokonać żywota.
Bez pomocy ludzi nie pożyłby długo, bo zwierzę było mocno osłabione. Leciwy krokodyl w walce stracił pół metra ogona. Ale i bez niego bestia mierzy 4,2 metra.