Gwiazda już wykosztowała się na wizytę u czołowego brytyjskiego genealoga Bryana Syksa, by utwierdzić się w przekonaniu, że płynie w niej angielska krew. Ale nie zamierza na tym poprzestać! Tak zapaliła się do tego pomysłu, że podobno zamówiła badania DNA, by potwierdzić to naukowo!

Czemu Sarandon za wszelką cenę chce udowodnić, że jej przodkowie pochodzą z Wysp - tego nie wiadomo. "Życzliwi" twierdzą, że robi to pod publiczkę.