"To prawdziwy tatrzański wielbłąd" - zachęcają fotografowie na zakopiańskich Krupówkach, a dzieciom nie trzeba wiele, by zmusiły rodziców do zdjęcia z takim zwierzem. Bo kto chciałby być na zdjęciu z byle misiem... To już nie jest trendy. Bo jak fotografią z wyleniałym niedźwiedziem można się pochwalić przed kolegami z klasy, którzy mają fotki z groźnymi lwami czy tygrysami?
Szkoda tylko tradycji. Bo niedługo się okaże, że pamiątki znad morza to zdjęcia z kozicami górskimi, w Krakowie dzieci rozbawi bazyliszek, a warszawiacy radośnie będą pozować tuż obok smoka wawelskiego.
Pozostaje tylko westchnąć, patrząc na wielbłąda: "To miś na miarę naszych czasów"...