Wystarczy wyszukać w internecie, kliknąć i ukazuje się przed nami "dziwna" Britney. Dziwna, bo plecie, jakby była pod wpływem substancji odurzających. Ubrana w dżinsy, biały podkoszulek i bejsbolówkę z czerwonym daszkiem. Siedzi przy stole i gaworzy...

Na przykład o podróżach w czasie. Natchnął ją do tego film "Powrót do przyszłości". "Czy możliwe są takie podróże?" - pyta stojącego za kamerą męża Kevina Federline'a. Na co on kiwa przecząco głową.

Tematy rodem z filmu science-fiction to nie wszystko, czemu oddaje się piosenkarka w tym zaledwie kilkuminutowym dziele. Jest tak rozluźniona, że ma ochotę na zwierzenia. Są one jednak, trzeba przyznać, dość dziwaczne. Gwiazdka przyznaje, że "traci życie". Co jest powodem tego rozpaczliwego wyznania? Otóż za dużo "koncertuje" i z tego powodu nie może grać w filmach.