Kenji Sasaki potrafił dziennie zadzwonić nawet 900 razy! Telefonistki były już tym tak zmęczone, że wezwały policję. Ta nie miała większego problemu z identyfikacją natręta. Okazało się bowiem, że wydzwaniał z własnej komórki. Szybko znalazł się też na adoratora odpowiedni paragraf. Został aresztowany za dezorganizację pracy firmy. A w Japonii to nie do pomyślenia.

Dlaczego Sasaki wydzwaniał? Tłumaczy, że raz miał pretensje do ich usług. Pani, która załatwiała jego sprawę, była jednak niespotykanie miła. "Musiałem usłyszeć ją znowu" - dodał.

I znowu, znowu, znowu...