Dla stanu Dakota i samego Sturgis impreza ta, to prawdziwa kopalnia złota. Sklepy z gadżetami, salony tatuażu, bary i restauracje są ciągle pełne. W 2005 roku w czasie zlotu miasto zarobiło na fanatykach dwóch kółek ponad 14 milionów dolarów.

Najlepsze interesy robi się właśnie na okazyjnych harleyowcach. Ubrani w czarne skóry, groźnie wyglądający królowie szos na stalowych rumakach na co dzień noszą się w garniturach i koszulkach polo. Gdy raz do roku zbiorą się w swoim gronie, chcą się zabawić na całego. Tylko na ostatniej imprezie zbyt gorąca zabawa otworzyła drzwi aresztu dla pięciuset osób. Nad bezpieczeństwem czuwają specjalnie sprowadzeni na tę okazję stróże prawa.

Ale Black Hills Motor Classic jest dla nich często jedyną okazją w ciągu roku, by poczuć trochę adrenaliny, spotkać się ze znajomymi i to, co najważniejsze, czyli podziwiać wspaniałe motocykle.