Brando tak bardzo za nimi przepadał, że ich imieniem ochrzcił swój dom, który Nicholson właśnie chce wyburzyć.

Nicholson zapewnia, że jego pomysł to spełnienie obietnicy, którą ogłosił, kupując dom Brando dwa lata temu, tuż po jego śmierci. Zapowiedział wtedy, że będzie chciał uczcić pamięć zmarłego odtwórcy słynnej roli "Ojca chrzestnego".