Zanim rozpoczął się wywiad, jeden z pomocników Janet został wysłany do supermarketu. Miał odnaleźć i kupić wodę mineralną, pochodzącą właśnie z wysp na Pacyfiku. Dodatkowo zadbać musiał o jej właściwą temperaturę, bo asystentka gwiazdy - tuż przed wejściem na antenę - podręcznym termometrem sprawdzała, czy aby nie za zimna. I to chyba najciekawszy moment z całego pobytu piosenkarki w stolicy Wielkiej Brytanii.
Jak donoszą brytyjskie gazety, 40-letnia gwiazda niewiele miała do powiedzenia, a jej słabego głosu nie były w stanie wzmocnić żadne mikrofony. I choć w kwestii śpiewu nie jest ostatnio najlepiej, to trzeba przyznać, że Janet Jackson zadbała wreszcie o swój wygląd. Mierząca zaledwie 1,63 m artystka straciła ostatnio 26 kilo, dzięki czemu w skąpym bikini mogła trafić na okładkę magazynu muzycznego "Vibe".