Policjanci, którzy zatrzymali kolegów, byli oburzeni. Właściciel kafejki na komisariacie w Hailsham w hrabstwie Sussex obdarzył funkcjonariuszy zaufaniem. Obsługiwali się sami, brali sobie kawę oraz sławetne angielskie ciasteczka i inne słodkości, a należność wrzucali do puszki. Nieuczciwi policjanci puszkę omijali szerokim łukiem i brali słodycze za darmo.
Teraz musieli się wykosztować. Na kaucję. Wyszli co prawda z aresztu, ale do pracy nie wrócili. Komendant zawiesił obu co najmniej do czasu zakończenia "cukierkowego" śledztwa. Jeśli zarzuty pod ich adresem się potwierdzą - stracą pracę. Do więzienia jednak pewnie nie trafią, a tam mieliby szansę zadbać i o linię, i o morale.