Jeśli potencjalny agresor zobaczy dwie sylwetki jadące w samochodzie, a w drugiej rozpozna mężczyznę, dwa razy się zastanowi zanim coś zrobi - wyjaśniają pomysłodawcy. "Prawie połowa zmotoryzowanych kobiet powiedziała nam, że czuje się narażona na niebezpieczeństwo, jeżdżąc samotnie nocą. Wiele z nich nigdy nie zmieniło na trasie koła po zmroku" - opowiada rzeczniczka ubezpieczyciela. Większość kobiet przyznawała, że czułaby się bezpieczniej, mając obok na siedzeniu pasażera.

Twórcy Buddy'ego nie mają jednak złudzeń, że nadmuchiwany towarzysz podróży będzie odpowiedzią na wszystkie zagrożenia czające się na panie za kierownicą. Ale mają nadzieję, że lalka da im większą pewność siebie i sprawi, że ich nocne wojaże będą mniej straszne.

Czas pokaże, czy gumowy ochroniarz wejdzie na stałe do wyposażenia aut obok powietrznej poduszki bezpieczeństwa...